Kto jest kim w Panu Tadeuszu
Katarzyna Leżeńska
Prawie wszystko o bohaterach "Pana Tadeusza".
Prószyński i S-ka
1999
Niewiele jest w literaturze polskiej dzieł tak opisanych, zbadanych i przeanalizowanych jak "Pan Tadeusz". Niewiele jest dzieł tak nieuważnie i fragmentarycznie czytanych. Nazbyt wczesnoszkolne "przerabianie", oczywista niemożność zrozumienia nie tylko podstawowych problemów, ale i owej "piękności", którą możemy przyjąć jedynie na wiarę, wszystko to sprawia, że mało kto nie wraca do "Pana Tadeusza" jak do opowieści wartej ponownego przeczytania.
Pierwszą trudność stanowi poetycka forma i język poematu. Potem ściana szkolnych stereotypów interpretacyjnych. Częściowo winę ponosi też nieszczęsny latarnik Skawiński. Doprowadzeni za młodu do obowiązkowej noweli Sienkiewicza, nie mamy szansy pojąć ani zrozumieć stanu ducha bohatera-emigranta, ani powodów, dla których lektura poematu jest dla niego aż tak wielkim przeżyciem. Zapamiętujemy więc, że to nowela patriotyczna, bo latarnik czytał patriotycznego "Pana Tadeusza" i z zachwytu zasnął, przez co nie zapalił latarni i stracił pracę. Wspaniale!
Książka "Kto jest kim w Panu Tadeuszu" gromadzi i opisuje wszystkie osoby, postaci fikcyjne, na poły fikcyjne i historyczne, z których Mickiewicz zbudował świat Soplicowa i okolic. Podążamy ich tropem, choć to dzisiaj niemodny sposób czytania. W czasach traktowania dzieła jako zjawiska oddzielonego od twórcy, dającego się interpretować autonomicznie, odwołujemy się do świata Adama Mickiewicza, jego rodziny i przyjaciół. Jest to po trosze zabawa, po trosze gra pomiędzy rzeczywistością a jej poetyckim przetworzeniem.
Mickiewicz, podczas pracy nad poematem, zapraszał przyjaciół i znajomych do swego paryskiego mieszkania i odczytywał gotowe fragmenty, które zebrani dyskutowali z dużą znajomością rzeczy. Prawie wszyscy pochodzili z Litwy, a część z nich była, drugorzędnymi wprawdzie, ale poetami. Na szczęście autor zachował rozsądny umiar w tym "współtworzeniu", bo nie wiadomo, kim bylibyśmy dzisiaj, gdyby na przykład Stefan Witwicki przekonał jednak Adama, by nie zaczynał poematu od słów: "Litwo! Ojczyzno moja!".
Copyright © Katarzyna Leżeńska 2005–2024